"Dziecko widzi siebie w oczach matki"- to słowa D. Winnicota, które mogą już niektórych z Was ukierunkować na sposób myślenia o roli rodziców w Play Therapy.
Warto jest część pracy terapeutycznej i superwizji poświęcić właśnie rodzicom, chociaż sesje Play Therapy ma tylko dziecko.
Już pierwszy kontakt z rodzicami dziecka daje terapeucie możliwość oceny: jak ja się czuję w relacji z tymi rodzicami. Wywiad z rodzicami, daje niepowtarzalną okazję do rozmowy o problemach dziecka, ale także stanowi ważne źródło informacji o oczekiwaniach rodziców. One powinny być jasno sprecyzowane. Jeśli rodzic wchodzi po raz pierwszy do Play Room i mówi: "ale ma Pani tutaj mnóstwo zabawek, sam bym się pobawił" - to możemy przypuszczać, że nasza współpraca będzie układała się dobrze. Rodzic jest otwarty na bycie sobą.Warto jest pokazać rodzicom zróżnicowanie materiałów do terapii i podkreślić to, że każde dziecko szuka swojego medium do wyrażania emocji. Różnorodność Play Kit stwarza każdemu dziecku możliwość ekspresji emocji w sposób swobodny i bezpieczny. W Stanach Zjednoczonych sesje Play Therapy są nagrywane. W podejściu brytyjskim, które obejmuje ponad 30 krajów na świecie nagrywanie sesji Play Therapy jest zabronione z uwagi na poufność procesu dziecka. Nie ma więc sprzętu do rejestracji sesji, z którym musimy zapoznawać rodzica. Rodzic jest angażowany w terapię dziecka poprzez uczestniczenie w spotkaniach ewaluacyjnych. Spotkania te odbywają się co 6-8 sesji z dzieckiem, ale nie w zamian za sesję dziecka.
O tym, o czym m.in. terapeuta Play Therapy rozmawia podczas spotkań ewaluacyjnych można dowiedzieć się na szkoleniu Play Therapy.
Gdy rodzice będą wiedzieli:
czym jest Play Therapy,
czym różni się Play Therapy od zwykłej zabawy dziecka,
jak działa Play Therapy,
jakie są cele Play Therapy,
co neuronauka wnosi do terapii dzieci poprzez Play Therapy
- to wtedy staną się entuzjastycznie nastawieni do procesu terapii dziecka poprzez Play Therapy. Dzięki spotkaniom ewaluacyjnym będą mieli okazję zrozumieć emocje i zachowania swego dziecka. Stopniowo przestaną oceniać dziecko. W zamian pojawi się rozumienie zachowań i uczuć dziecka. Zaczną również dostrzegać to, że rodzina ma wpływ na to, co się dzieje z dzieckiem, że nie jest to problem jedynie dziecka wydelegowanego do terapii. Zaczną dostrzegać, że ich własne lęki, poczucie niższości, brak strategii radzenia sobie z negatywnymi emocjami może być źródłem trudności dziecka, które broniąc się prezentuje różne niepokojące ich objawy. Bardzo często zdarza się, że rodzic świadomie dostrzega potrzebę własnej terapii i odbiera to jako najlepszą inwestycję w relację z własnym dzieckiem i ze sobą.
Jeśli myślicie, że rodzice przeszkadzają w terapii, albo, że często są źródłem trudności dziecka, to na pewno jest to temat do superwizji Waszej pracy klinicznej. Jest to bowiem pierwszy przejaw u terapeuty myślenia o sobie, jako lepszej matce/ lepszym ojcu dla tego dziecka. Brak tu (myślę o przymierzu terapeutycznym) niestety miejsca dla prawdziwej matki/ ojca dziecka.